wtorek, 6 kwietnia 2010

Przegląd prasy lokalnej.


Jak fajnie! Hura! Dzisiaj nie musieliśmy wstawać zbyt rano. Może nawet to źle, bo widok z naszego małego hotelu, o mylącej nazwie Four Seasons, był zapierający dech w piersiach. Najlepszy, jak się okazało rano, bo później pojawiają się chmury i mgła. Dopiero dzisiaj mieliśmy szansę doświadczyć fantastycznych obrazów gór. Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć co widzimy, oprócz tego, że nosi to nazwę Sanktuarium Annapurna.

Rano w hotelu spotkaliśmy się z 2 panami. Obaj uśmiechnięci od ucha do ucha. Myśleliśmy, ze obaj będą z nami się wspinać. Jeden wyglądał na przewodnika, drugiego z lekkim 3 dniowym zarostem a la George Michael (ale 150 w kapeluszu) wzięliśmy za naszego porter’a, który będzie nam nosił nasz plecak. Oj znów się pomyliliśmy, bo pan porter okazał się Rhino Travel Officer’em, czyli przedstawicielem naszego lokalnego biura podróży. Od razu wydało nam się dziwne, że obaj mówią świetnie po angielsku. Teraz to już nas to nie dziwi. Dostaliśmy wskazówki jak mamy się przygotować, spakować, jak będzie wyglądała trasa. Ku uciesze Magdy podarowali nam mapę. I trochę się zmartwiliśmy, że ten nasz trekking to jest tak na prawdę jedna dziesiąta prawdziwego treku wokół Annapurny. Ale od czegoś trzeba zacząć. Nasz przewodnik Ashish mówił bardzo rzeczowo, było wesoło od samego początku, więc jesteśmy pewni, że nas poprowadzi bezpiecznie i doprowadzi do celu.

Jeszcze przed lunchem postanowiliśmy, że zrobimy dzisiaj lokalny przegląd pracy, tak aby rozeznać się, co się dzieje w Nepal-u. Kupiliśmy jedyną, dostępną tutaj gazetę Republicca za 5 Rupii (16 stron). Nie będzie to przegląd pracy na miarę TVN24, ale postaramy się przedstawić kilka najważniejszych informacji. Zaczynamy, jakby powiedział pan Jarek Kuźniar, pani Kasia Werner spuentowała – ciekawe:).

Jest 31 Marca 2010 roku, czyli Chiaitra 18 2066, czyli Nepal Sabmat 1130.
- Guru Jogi Baba Ram Dev przyjechał do Nepalu z pierwszą wizyta. Na lotnisku w Kathamdu było ogromne zamieszanie. Następnego dnia jeszcze przed wschodem słońca ponad 35,000 osób wzięło udział w ćwiczeniach jogi, które głownie były skoncentrowane na oddechu. Bana Ram Devi ma zamiar otworzyć dwie szkoły jogi w Nepalu, ale potwierdził, że mimo tego, że dobrze zna sytuację polityczną w kraju, nie będzie się na ten temat wypowiadać.

- Rząd nepalski rozpatruję wniosek firmy Motax Pvt Ltd. o rozpoczęcie usług transportowych ma motorowerach. Kathmandu jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych stolic świata, dlatego też taka alternatywa transportowa może mieć przyszłość. Firma starała się o koncesje, ale były one odrzucane. Tym razem pan Yadav, właściciel firmy, zwraca uwagę na to, że podobne rozwiązania przyjęły inne kraje takie jak Wietnam, Indonezja, Laos, Kambodża. Jest więc szansa, że w Kathamndu będzie czyściej.
- Trwają właśnie egzaminy SLC (School Leaving Certificate), które stanowią formę zaliczenia obowiązkowej edukacji w Nepalu i zazwyczaj zdawane są w wielu 15 lat. Okazuje się, że w dwóch ośrodkach, gdzie takie egzaminy się zdaje zatrzymano 67 „lewych” abiturientów. Policja zatrzymała ich wszystkich. Oprócz tego w całym kraju wyciekły pytania egzaminacyjne w ciągu 10 minut od ich rozpoczęcia egzaminów i ty samym przerzucono setki ściąg na sale gdzie odbywały się testy. Mimo ogromnych niedoborów energetycznych, szczególnie w okolicach Kathmandu, rząd postanowił skrócić czas wyłączeń prądu, tym samym pozwalając młodzieży na przygotowania nawet w nocy.

- Mookhessore Choone, honorowy konsul Mauritius w Indiach przybył z roboczą wizyta do Nepalu w celu nawiązania relacji biznesowych. Pan Chonne w czasie spotkania z przedstawicielami rządu, stwierdził, że należałoby umożliwić większej liczbie Nepalczyków pracę na bogatej wyspie Mauritius. W porównaniu z 30,000 robotników z Indii i Bangladeszu, 24 Nepalczyków, którzy oficjalnie zostali zatrudnieni jest znacząco niewielką liczba. Na Mauritiusie czeka praca w sektorze cukrowniczym i turystycznym
- 200 milinów rupii nepalskich zostanie zwróconych rolnikom w okręgu Bara, Salhari, Rautahat i Parsa z powodu importu zanieczyszczonych nasion kukurydzy importowanych z Indii. Ponad 50,000 hektarów ziemi zostało obsianych tym nasionami, W wielu miejscach ponad 80% uprawy zostało uszkodzonych. Rolnicy otrzymają pomoc w postaci zwrotów gotówki, zaniechania poboru podatku gruntowego, nowych nasion czy też zapasów warzyw. Prawnicy włączeni w cała sprawę poinformowali, że takie odszkodowania były jedynie możliwe dzięki solidarnej postawie wszystkich rolników z poszkodowanych regionów.
- Wzrosły ceny pomidorów w hurcie z 22 do 40 Rs (rupii), a spadły ceny groszku zielonego z 22 do 19 Rs. Wzrosły również ceny pomarańczy z 40 do 50 Rs, przy czym spadły ceny arbuzów z 24 do 23 Rs. 1 USD kupowano za 71,80 RS, Euro za 97,09, a 1 Ringitta Malajskiego za 22,02 Rs




Pytanie 6
Na jakiej stronie internetowej można przeczytać bieżące wiadomości z Republica?

Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres korzewscy@gmail.com wraz z dokładnym adresem do korespondencji. Wśród osób, które poprawne odpowiedzą na to pytanie będziemy losować zwycięzcę, który otrzyma od nas kartkę niespodziankę, z miejsca w którym akurat będziemy. Zachęcamy do zabawy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz